Park linowy

Po tygodniu oczekiwań, 30 kwietnia bieżącego roku ośmioro małych wojowników wyruszyło pod wodzą swych opiekunów – WojUciecha, AdamUsA i DarJusa ku spotkaniu z niezwykłą przygodą. Z obozu wyjechali pojazdami, by po niedługim czasie przybyć na miejsce, gdzie oczekiwał ich już wśród wysokich drzew Mistrz Ceremoni – – Dariusz. Mali śmiałkowie w krótkim czasie zostali uzbrojenie w magiczne rekwizyty, pozwalające na podjęcie zuchwałej przeprawy, gdzieś w koronach drzew. Otrzymali również kilka wskazówek bojowych i już mogli ruszać do walki. A mieli naprzeciw siebie nie byle jakiego przeciwnika – chwiejne kładki, linowe przeprawy oraz zagradzające drogę gumowe obręcze,a a także swoje małe lęki. I tak z pewną nieśmiałością ale odważnie, po kolei rozpoczęli się przeprawiać. Opiekunowie co rusz dodawali otuchy wątpiącym i z każdą chwilą w serca dzielnych bohaterów wstępowała wiara, że jednak może się udać. Na twarzach zamiast lęku pojawiał się uśmiech zadowolenia. Wraz ze słońcem schodzącym coraz bliżej horyzontu, pokonali ostatnią przeszkodę, a zwycięstwo, wśród okrzyków radości i zachwytu, zwieńczył 40 metrowy zjazd na linie, po którym to znaleźli się bezpiecznie nieopodal miejsca startu. Dwóch z nich, którzy pierwsi zakończyli przeprawę, było tak podekscytowanych, że chcieli ponownie ruszać na nowy bój. Ostatecznie nie podjęto kolejnej wyprawy ale wszyscy twierdzili, że już niedługo znów tam powrócą aby spotkać nową przygodę. Choć nie obyło się bez małych zadrapań to waleczne serca zadowolone wróciły do domu.

Park Linowy

A oto drużyna, która pokonała wszystkie przeszkody i odniosła wspaniały sukces.

Mateusz: „W piątek byłem w parku linowym – bardzo mi się tam podobało. Najtrudniejsze do przejścia były powieszone opony i trzeba było przez nie przejść, a najłatwiejszy był zjazd na linie – jechało się cały park. Szliśmy parami ze wspaniałymi instruktorami. Trochę ręce bolały po tym jak to przeszliśmy ale było warto.”

Michał: „Byłem w parku linowym w Oborze. Najtrudniejszy był do przejścia most linowy. Trasa liczyła dwa zjazdy: krótki i długi. Najbardziej podobał mi się końcowy. Na wycieczce bardzo mi się podobało.”

Natalia: „Wycieczka do parku linowego bardzo mi się podobała. Mieliśmy ubrane uprzęże i byliśmy przypięci do liny. Najbardziej podobał mi się długi zjazd. Trochę się bałam, bo było to bardzo wysoko. Było bardzo ekstra.”

Maciek: „Wycieczka do raciborskiego parku linowego była moją pierwszą „wyprawą” z Raciborskim Stowarzyszeniem Wspinaczkowym. Bardzo mi się podobało i mam nadzieję, że dobrze się spisałem :-). Ta wycieczka to dużo emocji i fajna zabawa. świetni instruktorzy. Na zajęcia RSW chodzę od niedawna i bardzo żałuję, że nie zapisałem się wcześniej.”

Philipp: „wspinaczka w Oborze bardzo mi się podobała miałem trochę lek wysokości była trochę trudna, ale fajowa :) chciałbym to przeżyć jeszcze raz :)”

Kacper: „To był super wyjazd! Pojechaliśmy do parku linowego, gdzie miałem mały lęk wysokości, a potem kiedy dowiedziałem się że jestem asekurowany to spadł mi kamień z serca. Są tam ułożone ścieżki po których można było przejść. Najbardziej odjazdowy był ostatni zjazd. Kiedy zjeżdżałem i przechodziłem stacje czułem ogromna frajdę.”

Emilka: „Cześć, mam na imię Emilka. W piątek byłam w lesie „Obora”, gdzie znajduje się park linowy. Są tam różne przeszkody takie jak: zjazd po linie albo przejście po niej. Jest trudny do przejścia ponieważ niektóre elementy się kiwają. Niektórzy się zadrapali.a na koniec był wielki zjazd z drzewa Najtrudniejsze było przejście przez opony, a najfajniejsze było przejście koperty. Pozdrowienia.”

Dominika: „Było fajowo. Najbardziej podobał mi się zjazd na końcu całej zabawy. Chciałabym żeby takie wyjazdy były częściej i jeszcze więcej dzieci jeździło. Toby było jeszcze lepiej.”

Podziękowania dla kolegów z RSW za pomoc instruktorską oraz udostępnienie transportu, rodzicom za współpracę, a dzieciakom za chęci i uśmiech. Zajęcia w Parku Linowym są częścią projektu pt. „Organizacja zajęć szkoleniowo – rekreacyjnych w zakresie wspinaczki dzieci, młodzieży i dorosłych na hali i w plenerze” dofinansowanego przez UM Racibórz.