Budujemy mosty

Chciałem zacząć od: W ramach umowy partnerskiej RSW i Stowarzyszenia ‚Pomocna Dłoń’, zorganizowaliśmy dnia… , ale ten styl bezosobowy mi się znudził. Więc jeszcze raz. Właśnie 23 czerwca umówiliśmy się w czwórkę w jednym z raciborskich lokali, by dopingować dwóch zawodników o polskich korzeniach, walczących o wyjście z grupy na Mś w RPA ;-) Złożyło się jednak inaczej… O 15 stawiliśmy się na placyku przed klubem osiedlowym Strefa i zabraliśmy się za montowanie instalacji, z której miał powstać 20 m. most, wisząca drabinka i asekuracja. Słońce o tej porze prażyło niemiłosiernie, a my naciągaliśmy liny i biegaliśmy po schodach. Gdy już wszystko prężyło się w gotowości, Grzesiek odważył się przetestować wytrzymałość naszego dzieła, natomiast reszta ekipy – Paweł, Wojtek i ja – jak nakazuje tradycja, ustawiliśmy się pod mostem aby w razie wypadku, zawalił się nam na głowy i raz na zawsze ukrył nasz wstyd ;-) Most wytrzymał.

W międzyczasie zaczęli się schodzić rodzice z dziećmi aby świętować Dzień Ojca i Dzień Otwarty w klubie.

Stanęliśmy więc na posterunku. Wojtek pochwycił na chwilę mikrofon i zaprosił chętnych (posiadających wszakże odpowiedni glejt) do spróbowania swych sił. Ku naszemu zdziwieniu było ich tylko dwoje. Tkwiliśmy bezczynnie przez dłuższą chwilę podpierając barierkę, aż uświadomiwszy sobie, że w środku odbywają się pokazy tańców, przeszliśmy zaciekawieni w tamte rejony. Oprócz wygibasów zainteresowała nas bardzo taca z sernikiem i makowcem. Spróbowaliśmy każdego rodzaju popijając herbatkę i przechadzając się wśród zgromadzonych w uprzężach na tyłku. Po tym poczęstunku znalazło się tylu chętnych na przetestowanie swej siły i zmysłu równowagi, że pracowaliśmy nieprzerwanie do 18 z minutami. Serdecznie dziekuję za pomoc w akcji Grześkowi, Pawłowi i Wojtkowi!!!