Czech Polish Climbing – spotkanie w Koprivnicach

W dniach 27-29.01.2012 rozpoczęliśmy realizację projektu współpracy ze skautami z Koprivnic (w ramach nawiązania współpracy transgranicznej z partnerem czeskim – Program Operacyjny Współpracy Transgranicznej Republika Czeska – Rzeczpospolita Polska  2007-2013). W tych dniach reprezentacja RSW przebywała w Czechach czynnie realizując się we wspinaniu i zacieśnianiu znajomości  ze wspinaczami zza południowej granicy. Łącznie w tym spotkaniu brało udział 12-tu Polaków i tyle samo Czechów. Po przybyciu wieczorem w piątek do siedziby Vainavan, posiłku, wzajemnej prezentacji i przedstawieniu programu pobytu poznawaliśmy się wzajemnie i przygotowywaliśmy fizycznie i mentalnie do sobotnich działań na „sztucznych obiektach”. Następny dzień potwierdził, że przyjechaliśmy by działać.  Podzieleni na dwie ekipy udaliśmy się na dwa różne w charakterze obiekty (Boulder Bar – by działać na „małych formach” i Centrum Sportowe, aby powspinać się na standardowej ścianie, pograć w squascha, tenisa stołowego i badmintona). Chęć do ruchu była, więc bez przestojów obie ekipy „wykonywały ruchy w pionie” i całkiem dobrze się bawiły. Około południa „bulderowcy” dołączyli na „ściankowców” wnosząc „powiew  świeżości i mocy” co skonsolidowało wszystkich w jednym miejscu i spowodowało przez kolejne cztery godziny zagęszczenie ruchu na ścianie, boiskach i innych powierzchniach służących do gier i zabaw. Wieczór to kolejna porcja rozmów, oglądanie zdjęć z wcześniejszego działania i tylko konieczność  regeneracji  przed kolejnym dniem pogoniła wszystkich do łóżek. Niedziela była mroźna, a my mieliśmy zaplanowane działanie w terenie. Temperatura nie była przeszkodą i ruszyliśmy  na spacer z Koprivnic do Stramberku. Przez Vanuv Kamen, Kamenarkę odtarliśmy pod Trubę gdzie czekała na nas „niespodzianka”. Była z gatunku „godnych”. Naszym czeskim przyjaciołom udało się załatwić możliwość zjazdu z niej na zewnątrz – około 30 m. w swobodnym zwisie z całkiem dużą ekspozycją – wieża stoi na całkiem stromym wzniesieniu. Trzeba przyznać, że emocji trochę było, ale pomysł  okazał się trafionym i niektórzy zdołali zjechać po dwa razy. Po powrocie do Koprivnic udaliśmy się na „pożegnalny obiad” i nie pozostało na  już nic innego jak powrócić do Raciborza. Jaki ten wyjazd był? Z pewnością bardzo udany – swobodna atmosfera, śmiech, działanie „bez niepotrzebnej napinki”, szybko uciekający czas. Pozostaje cieszyć się na kolejne spotkania!

Projekt jest współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz z budżetu państwa RP „Przekraczamy Granice”